Zawód żołnierz

Odwaga, honor i bohaterstwo wszystkie te cechy wyróżniają bardzo dobrych żołnierzy, ale żadna z nich nie jest w stanie wyżywić rodziny. Pewnie dlatego tak często ludzie, którzy ewentualnie chcieliby związać swoją przyszłość z wojskiem zastanawiają się ile zarabia żołnierz na misji czy to podczas zwykłej regularnej służby.

Polska Armia za udział w pokojowych misjach ONZ w takich krajach jak Irak czy Afganistan oferowała pensje w granicach od 8 do ponad 20 tysięcy złotych za miesiąc.
Najwyższa stawka dotyczy naturalnie generałów. Kolejni to Kapitan i Major z pensją z rzędu 11 do 14 tysięcy złotych.
Chorąży mógł liczyć na 8 do 11 tysięcy złotych, a zwykły udział zwykłego szeregowego wojsko wyceniło na 7 do 10 tysięcy złotych. Szczegółowo sytuacja w Iraku i Afganistanie wyglądała dokładnie tak :
kapral – od 8 000 do 10 250 zł
plutonowy – od 8 250 do 10 500 zł
sierżant – od 8 375 do 10 625 zł;
chorąży – od 8 750 do 11 000 zł
porucznik – od 9 750 do 12 000 zł
major – od 11 750 do 14 000 zł
generał dywizji – od 17 750 do 20 000 zł
generał broni – od 19 000 do 21 250 zł

Trzeba uczciwie przyznać, że za zaoferowanie Armii własnego życia kwoty zdecydowanie nie wbijają w fotel, ale na szczęście są przewidziane bonusy.

Wysokość pensji wzrasta głównie dzięki zadaniom, które żołnierz wykonuje poza bazą, a to nawet dla osób nie obeznanych z obecną sytuacją na świecie powinno brzmieć ryzykowanie.
Naturalnie za sam udział jest też doliczany tzw. dodatek wojenny i stawka należności zagranicznej, która uzależniona jest od stopnia żołnierza.

Fakt jest taki, że wyjazd dla zawodowego żołnierza zdecydowanie się opłaca. Zarobki są znacznie większe niż za stacjonowanie w Polsce. Przykładowo podoficer może liczyć tylko na 4 tysiące złotych (Na misji 12 tyś)

W wojnie walczą nie tylko żołnierze, ale i duża liczba cywili, która wojsku jest bardzo pomocna. W niebezpieczne rejony całego świata wysyła się lekarzy, inżynierów którzy będą odpowiedzialni za budowę dróg i mostów oraz tłumaczy. Najbardziej w cenie są ci znający mało popularne języki jak np. Albański używany w Kosowie czy Pasztu do kontaktu z Afgańczykami.

Ryzyko jakiekolwiek zagrożenia w tych zawodach jest dużo mniejsze niż w przypadku żołnierza, a pensje w mojej opinii na pewno nie raniły dumy.
Tłumacz mógł liczyć na pensję w granicach 8-9 tysięcy złotych niezależnie od swojego wykształcenia. Liczyła się tylko znajomość danego języka.
Lekarzom oferowana 10 tysięcy złotych za miesiąc pracy. Ta kwota ku zaskoczeniu nie przyciągnęła zbyt wielu śmiałków i z biegiem czasu została zdecydowanie podwyższona. Wojsko Polskie za pracę w Afganistanie gotowe było zapłacić anestezjologom, chirurgom czy ortopedom nawet 20 tysięcy złotych, a mimo tak dużych kwot nieosiągalnych dla przeciętnego żołnierza dalej był kłopot z naborem medyków.

Jako raczej oczywistą ciekawostkę warto dodać, że wszystkie koszty związane z zakwaterowanie czy wyżywieniem w pełni bierze na siebie armia, więc kto wie może taki wyjazd w przyszłości jest wart rozpatrzenia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here