Każdy wie, że warto mieć prawo jazdy. Warto, co nie znaczy, że trzeba.
Jest cała masa ludzi, którzy go nie mają i całkiem nieźle sobie radzą. Szczególnie w dużych miastach nie jest ono potrzebne, a to dzięki rozbudowanej sieci komunikacyjnej. Liczne autobusy, tramwaje i metro sprawiają, że poruszanie się po mieście jest bardzo łatwe. Gdy zechcemy wybrać się w dalszą podróż, również poradzimy sobie bez uprawnień do prowadzenia auta. Są przecież autobusy i pociągi. Problem pojawia się, gdy mieszkamy na wsi lub w małej miejscowości. Tam możemy odczuć, że prawo jazdy by się jednak przydało. Nawet gdy mieszkamy na obrzeżach dużego miasta, możemy odczuwać brak własnego auta. W takie miejsca autobusy dojeżdżają z mniejszą częstotliwością (szczególnie w nocy i w weekendy) albo w ogóle nie dojeżdżają. Podobny problem jest w małych miastach — niby są autobusy, ale rzadko kursują i niekiedy na przystanek trzeba iść dość daleko.
W takich momentach możemy faktycznie odczuć potrzebę zdobycia prawa jazdy. Na szczęście ilość szkół oferujących naukę jest bardzo duża. Czasami są to duże szkoły zatrudniające nawet kilkunastu instruktorów, czasami jednoosobowe firmy. Aby zostać prywatnym instruktorem z własną działalnością gospodarczą trzeba mieć jednak odpowiednio przygotowane auto (hamulec i sprzęgło u instruktora) oraz odpowiednie uprawnienia (ukończony kurs). Nie wiem, ile zarabia instruktor nauki jazdy, ale biorąc pod uwagę ile elek jeździ po ulicach i jak czasami trudno zapisać się na jazdy, to jest dużo zapotrzebowanie na ten zawód. Cena jednej godziny jazdy waha się od 40 do 60 zł, więc chyba można na tym zarobić.
Tym bardziej że mało osób zdaje za pierwszym razem, więc potrzebne są jazdy doszkalające. Są przecież osoby, które zdają po kilka czy kilkanaście razy i przed każdym egzaminem biorą dodatkowe godziny z instruktorem.
Niestety z roku na rok egzamin na prawo jazdy jest coraz trudniejszy. Dwadzieścia czy trzydzieści lat temu była to praktycznie zwykła formalność. Wsiadało się do samochodu, robiło kilka manewrów i po sprawie. Oczywiście był też egzamin teoretyczny, ale dość prosty. Dużo osób dawało także egzaminatorom łapówki, co teraz nie jest możliwe ze względu na obecność kamer. Cały egzamin jest teraz nagrywany. Służy to nie tylko unikaniu łapówek, ale również możliwości odwołania się, gdy zostaniemy niesłusznie oblani. Obecnie na egzamin praktyczny składają się pytania o wiedzę techniczną (budowa auta), manewr na łuku, tzw. górka i jazda po mieście. Pomimo dużego stresu trzeba trzymać nerwy na wodzy, dokładnie słuchać poleceń egzaminatora i być skupionym. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, egzamin zakończymy z pomyślnym wynikiem i za kilka tygodni będziemy mogli odebrać dokument. Gdy nie uda nam się zdać trzy razy z rzędu, musimy obowiązkowo odbyć 5 godzin jazd doszkalających.
Gdy jednak uda nam się już zdobyć to upragnione prawo jazdy i stać nas na kupienie samochodu, możemy bez problemu przemieszczać się, gdzie tylko chcemy. Docenią to zwłaszcza mieszkańcy małych miejscowości i wsi.